Bardzo rzadko staję pod sceną. Tym razem jednak, widząc, jak mało osób przyszło na koncert L.U.C i Rebel Babel Ensemble, skusiłem się na stanięcie z przodu, w pierwszym rzędzie. Tak wyglądało to na minutę przed teoretycznym rozpoczęciem koncertu (obsuwa wyniosła 20 minut).
Na początku trochę żałowałem tej decyzji. Ludzie wokół mnie byli głośni, ruszali się, machali rękoma…
A potem było tak.
Eluce i orkiestra dęta z Wejherowa zrobili świetną atmosferę. Po odwiedzinach na Technikaliach 5 lat temu wiedziałem, ze jego koncerty są energetyczne. Nie spodziewałem się jednak, ze wciągnę się na tyle, by skakać, machać rękami i śpiewać.
Przy bisach odsunąłem się na bok. Dzięki temu zobaczyłem, ze oko cyklonu nie było duże – liczyło zaledwie parę rzędów. To jednak tam było tym razem najlepiej.
A teraz wracam do bycia obserwatorem. Choć może to ze mnie wcale nie wyszło?