Pierwszy raz tak bardzo jaram się szachami

Szachy niekoniecznie kojarzą się z emocjami i nie są raczej sportem, który ogląda się chętnie na żywo w telewizji. Chyba, że jest się w Norwegii.

Jeśli przypadkiem interesują Was szachy, możecie wiedzieć, że od pięciu lat mistrzem świata jest Magnus Carlsen, obecnie 27-letni Norweg. Od tygodnia w Londynie trwa mecz pomiędzy nim a 26-letnim Fabiano Caruaną, reprezentantem USA. Zwycięzca meczu przez następne dwa lata będzie nosił tytuł mistrzowski. Można pomyśleć, że szachy to nic takiego, ale tutaj to poważna sprawa.

Przed pierwszym meczem na głównym dworcu kolejowym Oslo i na Times Square stanęły telebimy, przez które mieszkańcy Oslo rozgrywali spotkanie przeciw mieszkańcom NYC – jedna osoba mogła zrobić jeden ruch i miała na to minutę. Ostatnio w mieście otworzył się też podobno pierwszy na świecie bar o tematyce szachowej: The Good Knight.

Wszystkie mecze walki o mistrzostwo świata pokazywane są na żywo w NRK, norweskiej telewizji publicznej. Jak na dyscyplinę, w której czasem przez kilkadziesiąt minut nie dzieje się absolutnie nic, stacja robi świetną robotę w uczynieniu tematu ciekawym. Na antenie eksperci cały czas analizują potencjalne ruchy, jakie mogą podjąć zawodnicy, są wejścia na żywo z budynku, gdzie odbywają się mistrzostwa, a na dole prezentowane są tweety odnoszące się do rozgrywek spod taga #nrksjakk.

Pierwsze 5 dni rozgrywek zakończyło się remisem, ale dzisiaj, w szóstej partii, Caruana ma spore szanse na wygraną. Patrzę zafascynowany na rozgrywkę, która trwa już od prawie 5 godzin. W końcu Norwegia to kolebka slow TV.

Fundusze i wizerunek Magnusa Carlsena są wykorzystywane w norweskim startupie, Play Magnus, który ma biuro 2 piętra pod moją firmą. Firma tworzy kilka aplikacji mobilnych o tematyce szachowej, które mają pomóc w nauce gry. Paru pracowników Play Magnus przyszło niedawno do naszej kuchni pograć z nami w szachy. Jednym z uczestników był jeden z twórców bardzo znanego silnika szachowego Stockfish.

Tematyka szachowa jest też wykorzystywana czasem w dość zaskakujących miejscach. W Norwegii toczą się właśnie debaty odnośnie zaostrzenia przepisów aborcyjnych – chodzi o uniemożliwienie aborcji po 12 tygodniu ciąży w przypadku płodów z wadami wrodzonymi. Ma być to ukłon urzędującej premier, Erny Solberg, w stronę mniejszościowego chrześcijańskiego koalicjanta, Chrześcijańskich Demokratów. W sobotę w całej Norwegii odbędą się protesty w tej sprawie, a premier zaczyna wycofywać się ze swoich słów. W pobliżu parlamentu ktoś rozwiesił plakaty, na których widnieje napis „Moja p***a nie jest pionkiem szachowym Erny”.

Gdy robiłem to zdjęcie, ze słupów za mną takie same plakaty zrywał zdegustowany mężczyzna koło pięćdziesiątki. Nie zerwał jednak wszystkich – jeszcze dziś w paru punktach w okolicy je widziałem.