Spacer po Siedlcach: ulica Malczewskiego

Korzystając z tego, że na chwilę znalazłem się w okolicy, przeszedłem się dzisiaj kawałkiem ulicy Malczewskiego na gdańskich Siedlcach. Uliczka położona jest równolegle do ulicy Kartuskiej, którą jeżdżą tramwaje na Morenę.

Spacer zacząłem między ulicami Wesołą a Jasną. Znajduje się tam zespół przyjemnych kamieniczek, bardzo blisko centrum miasta. Było dość cicho, choć w tle słychać było szum samochodów pędzących pobliską Aleją Armii Krajowej.

Po drodze dotarłem do, niestety przeznaczonego do rozbiórki, bardzo ładnego budynku, za którym czaił się moloch Instytutu Wspomagania Rozwoju Dziecka. Można sobie spokojnie wyobrazić, jak przyjemnie kiedyś było przysiąść na kamieniu przed tym domem.

Na dość wąskiej jezdni kostka brukowa, zapewne jeszcze z czasów, gdy ulica nazywała się Oberstraße. Na boisku gimnazjum nr 2 bawiła się jakaś rodzinka. Cicho, spokojnie, idylla.

Tylko chodnik w pewnym momencie się skończył i zmienił w piaszczyste klepisko. Nie było tak jednak zbyt długo.

Tu wcześniej zapewne stał jakiś budynek. Śladów coraz mniej.

Za to budynek obok bardzo przyjemny. Okiennice zdecydowanie dodają uroku.

Cały czas przechadzałem się w odległości dosłownie paru minut pieszo od torów tramwajowych. Widać je na zdjęciu po prawej stronie. Po lewej zaś ktoś postawił sobie markizę nad balkonem. Koło bloku też było coś na kształt ogródku z namiotem w rodzaju tych stawianych na jarmarkach, pod którym przy dźwiękach radia siedziała sobie rodzinka.

Na rogu ulicy Grota-Roweckiego konstrukcja już nieco nowsza. Moim zdaniem niezbyt nawiązująca do okolicy.

W trakcie mojego spaceru zaczynał się właśnie mecz Lechia – Jagiellonia, który reklamowano na słupach ogłoszeniowych.

Dosyć charakterystyczne dla przejazdu tramwajem wzdłuż Kartuskiej jest mijanie budynków znajdujących się blisko torów tramwajowych z mnóstwem witryn sklepowych. Część z nich spokojnie nadawałaby się na Duchologię.

A gdy się dobrze przyjrzysz niektórym przejściom na podwórka, to możesz i dostrzec symbole, które równie dobrze mogły się tam pojawić 75 lat temu. Są jednak świeże, razem z napisem hemos pasado.  Żeby było jaśniej, pod spodem był też napis No tolerance! Aż się człowiek zastanawia, czy ten Wolfsangel w tym miejscu to bardziej dotyczy ogólnie pojętego neonazizmu, czy, na przykład, sympatyka pułku Azow, który też w swoim czasie takiego symbolu używał.

Siedlce to dzielnica malownicza. Obok siebie znajdują się tu nowe bloki i biurowce, całkiem robiące wrażenie grafitti Lechii, klimatyczne budynki z pierwszej połowy XX wieku i starsze, uliczki, które wyglądają, jakby żywcem przeniesiono je z XIX wieku, okropne bloczyska, na które nie da się patrzeć radośnie. Najbardziej chyba jednak wrażenie robią ludzie. To na Siedlcach z tramwaju wysiadają najciekawsze postacie. Przykładowo, niedawno wysiadała tam pani, która chwilę wcześniej wrzeszczała do telefonu, że dopiero co umarł nasz syn, a co ty sobie z tego robisz? Nie chcę cię znać, k***o!, po czym rozłączyła się i spokojnie powiedziała do swojego towarzysza podróży, że bardzo chciała to w końcu zrobić.

Tak, przez Siedlce ciekawie się przejeżdża. Po zmroku jednak nie jest to dzielnica z gatunku tych, w których chciałbym przebywać.

2 thoughts on “Spacer po Siedlcach: ulica Malczewskiego

  1. No i akurat trafiłeś w moje strony 😉 Malczewskiego rzeczywiście fajna, ale polecam też rzucić okiem na drugą stronę – Zakopiańską. Zwłaszcza za bramę, którą uwieczniłeś na ostatnim zdjęciu

    1. Mateusz Kulewicz

      To też jest w planach, tylko jeszcze zobaczę, kiedy 🙂 Dzięki za polecenie!

Comments are closed.