Śmierć Arkana

Być może kojarzycie to zdjęcie.

Željko Ražnatović, przywódca paramilitarnej grupy "Tygrysy Arkana", stoi przed swoimi żołnierzami w kominiarkach i z bronią. Ražnatović w jednej ręce trzyma pistolet, w drugiej małego tygrysa

Autor: Ron Haviv / VII Photo

Na pierwszym planie stoi Željko Ražnatović, znany też jako Arkan. W momencie, gdy robiono zdjęcie, był przywódcą Serbskiej Straży Ochotniczej, znanej też jako Tygrysy Arkana, walcząc na terenach, które obecnie należą do Chorwacji i Bośni i Hercegowiny.

Arkan urodził się w Brežicach, w Socjalistycznej Republice Słowenii, która wchodziła w skład Jugosławii. Jego ojciec był oficerem lotnictwa, przez co rodzina przeprowadzała się kolejno do Zagrzebia, Pančeva, żeby ostatecznie zamieszkać w Belgradzie. Młody Željko często był bity przez swojego ojca,  mimo tego chciał, jak on, zostać pilotem. Gdy był nastolatkiem, jego rodzice rozwiedli się.

W wieku 14 lat pierwszy raz został aresztowany, gdy próbował ukraść torebkę w pobliżu Tašmajdanu. Rok spędził w poprawczaku, po czym ojciec wysłał go do Kotoru (obecnie w Czarnogórze), by dołączył tam do marynarki wojennej Jugosławii.

Kotor, nabrzeże

Pomimo całego swojego piękna, miasto najwyraźniej było zbyt małe dla Ražnatovicia. Bardzo szybko znalazł się w Paryżu, gdzie w 1969 roku aresztowała i deportowała go francuska policja. Następne trzy lata spędził w więzieniu w Valjevie, skazany za włamania. Natychmiast po wyjściu znowu znalazł się w zachodniej Europie, na wolności tym razem na niecałe dwa lata. Zaraz po świętach 1973 roku został aresztowany w Belgii po napadzie na bank i skazany na 10 lat. Po niecałych sześciu latach udało mu się uciec z więzienia w Verviers. W ciągu trzech miesięcy, które minęły, zanim został zatrzymany tym razem w Holandii, zdążył dokonać co najmniej dwóch napadów w Szwecji i trzech w Holandii. 1981 – dwie kolejne ucieczki z więzień, kolejno w Holandii i Niemczech. Dwa lata później – kolejny areszt w Szwajcarii i jeszcze jedna ucieczka, tym razem zakończona powrotem do Belgradu. Mówi się, że był bardzo przydatny służbom bezpieczeństwa Jugosławii, UDBA, które pomagały mu w wydostaniu się na wolność.

W Belgradzie czuł się niezagrożony. Gdy doszło do napadu na bank w Zagrzebiu, napastnicy zostawili przy okienku różę – rzekomy znak charakterystyczny napadów Arkana. W związku ze śledztwem, w mieszkaniu jego matki pojawili się dwaj policjanci w cywilnych ubraniach. Syn wyszedł do nich z rewolwerem, raniąc jednego na miejscu, a drugiego, gdy uciekał. Z aresztu wyszedł niecałe 48 godzin później.

Przez całą resztę lat 80. prowadził klub disco „Amadeus” w centrum miasta. Często widziano go, jak jeździ po kraju swoim różowym Cadillakiem i gra w ruletkę w kasynach. W tym czasie został też przywódcą grupy ultras Crvenej Zvezdy – Delije Sever.

Sklepik i trybuna kibiców Delije Sever na stadionie Crvenej Zvezdy

Na terenie Jugosławii nacjonalizm miał się coraz lepiej. Grupa trzech tysięcy kibiców Zvezdy 13 maja 1990 roku uczestniczyła w zamieszkach na stadionie w Zagrzebiu. Był tam też Arkan. Niektórzy nazywają spotkanie Dinamo – Crvena Zvezda meczem, który zaczął wojnę.

Z grupy kibiców Zvezdy powstała organizacja paramilitarna – Serbska Straż Ochotnicza, nazywana też Tygrysami Arkana. Bazę i ośrodek treningowy założyli w Erducie (obecnie w Chorwacji). Pierwszym dowódcą został oczywiście Arkan. Jego oddziały walczyły od 1991 do kwietnia 1996.  W 1999 roku Arkan został oskarżony przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii jako dowódca Tygrysów, między innymi za zabójstwa kilkudziesięciu pojmanych osób.

11 października 1993 roku w Erducie przed Tygrysami wystąpiła Ceca. Svetlana Veličković, już wtedy znana piosenkarka, która współpracowała między innymi z Dino Merlinem, spodobała się wciąż żonatemu Arkanowi. 7 stycznia 1995 roku oświadczył się, a 19 lutego wzięli ślub, który był transmitowany w telewizji.

Po powrocie do Belgradu Arkan zajął się piłką nożną. Przejął drugoligowy klub FK Obilić, do którego ściągnął trenera Dragana Okukę. Pod jego wodzą Obilić już w następnym sezonie został mistrzem Jugosławii i dostał się do fazy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów. Późniejsze informacje sugerują, że Arkan mógł grozić zawodnikom przeciwnych drużyn. Na meczach często była też grupa weteranów jego oddziałów, którzy podobno mieli celować do piłkarzy z pistoletów. Ze względu na powiązania Arkana z przestępczością, UEFA rozważała zawieszenie Obilicia w rozgrywkach europejskich. W odpowiedzi na to, prezesem klubu została Ceca. Obecnie Obilić nie ma seniorskiej drużyny męskiej, ale żeński skład Obilicia gra w serbskiej ekstraklasie.

1999 rok był trudny dla Jugosławii. W odpowiedzi na walki w Kosowie, samoloty NATO zaczęły bombardować cele na terenie Jugosławii. Na tydzień przed bombardowaniami, Arkan zjawił się w hotelu Hyatt, gdzie przebywała większość zagranicznych dziennikarzy, sugerując, by natychmiast opuścili kraj.

Budynek Ministerstwa Obrony po 17 latach od bombardowań

15 stycznia 2000 roku, wieczorem, Arkan siedział w lobby hotelu InterContinental w Belgradzie. Rozmawiał ze swoimi znajomymi, wypełniając kupon zakładów sportowych, gdy podszedł do niego 23-letni policjant na chorobowym, Dobrosav Gavrić. Wystrzelił w stronę Arkana i jego kompanów, trafiając Arkana w lewe oko. Według Cecy, Arkan zmarł w jej ramionach w samochodzie jadącym do szpitala. Pogrzeb odbył się na Nowym Cmentarzu w Belgradzie. Przyszło około 10 tysięcy osób. Gavrić i jego wspólnicy dostali kary po 30 lat więzienia.

Znaleźć grób Arkana nie jest łatwo. Cmentarz jest naprawdę duży i nie udało się nam znaleźć wpisu w wyszukiwarce grobów. Na podstawie zdjęć z serbskich tabloidów na Google Grafika udało się jednak zidentyfikować okolicę, a gdy tylko dotarliśmy w pobliże, nagrobek zdecydowanie rzucał się w oczy. Zresztą, sami zobaczcie.

Grób znajduje się mniej więcej w tej okolicy.

Trzy lata po śmierci Arkana ówczesny premier Serbii, Zoran Đinđić, został zastrzelony przed budynkiem rządu. Jego zabójcą był Zvezdan Jovanović, jeden z żołnierzy Tygrysów Arkana. W odpowiedzi na zabójstwo ogłoszono stan wyjątkowy i policja rozpoczęła Operację Sablja (Szabla). Głównym celem było znalezienie zabójców Đinđicia, ale zakres akcji rozszerzył się do walki z przestępczością zorganizowaną, między innymi Klanem Zemuńskim. W ramach akcji aresztowano ponad 11 tysięcy osób, między innymi Cecę, która spędziła w areszcie 3 miesiące oskarżona o posiadanie nielegalnej broni.

Zoran Đinđić też leży na Nowym Cmentarzu, w Alei Zasłużonych.

Ceca nadal jest jedną z najsłynniejszych i najlepiej zarabiających piosenkarek w Serbii. W 2011 roku została skazana na niecały rok aresztu domowego i grzywnę 1,5 miliona euro za przywłaszczenie części pieniędzy ze sprzedaży piłkarzy Obilicia i nielegalne posiadanie broni. Nie przeszkadza jej to w wydawaniu kolejnych płyt (ostatnia, Autogram, wyszła w tym roku). Mieszka dalej w domu, w którym żyła z Arkanem – zaraz obok stadionu Crvenej Zvezdy. Niedawno udostępniła swój dom do zwiedzania w ramach Nocy Muzeów.